dom-opieki-barka-01 (1)

Rodzinne Domy Pomocy alternatywną formą instytucjonalnej opieki dla osób w starszym wieku

Marlena Kilian, Joanna Czech

Wprowadzenie
Proces starzenia się społeczeństw obserwowany jest w skali globalnej, również w Polsce, gdzie udział liczebny osób w starszym wieku systematycznie wzrasta. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) na rok 2010 wynika, że osoby powyżej 65 roku życia stanowią 13,1% ogólnej liczby obywateli polskich, co świadczy o przekroczeniu progu demograficznej starości i nasileniu zjawiska starzenia się społeczeństwa polskiego. Starzenie, będąc naturalnym procesem rozwojowym, pociąga za sobą biologiczne zmiany w organizmie człowieka, które mogą z kolei prowadzić do obniżenia jego sprawności funkcjonalnej. Do licznych naturalnych przejawów utraty sił witalnych, nierozerwalnie związanych ze starzeniem się ustroju, najczęściej dołącza szereg zmian patologicznych stanowiących podstawę dla rozwoju niepełnosprawności (Kilian 2009). Wzrost liczebności najstarszych obywateli oznacza zatem powiększenie populacji ludzi chorych i niepełnosprawnych, niesamodzielnych życiowo, wymagających świadczeń medycznych, rehabilitacyjnych i opiekuńczych, również w cyklu całodobowym. 

W populacji powyżej 65 roku życia odsetek osób wymagających permanentnego wsparcia wynosi 28,3%. W przypadku grupy najstarszych-starszych, czyli osób w wieku powyżej 80 lat, wskaźnik ten przekracza 60% (Szarota 2004). Większość obowiązków związanych z opieką nad starszą osobą przejmują dorosłe, niekiedy wkraczające w okres starości dzieci (Szatur-Jaworska 2000). Rodzina, która najczęściej nie posiada specjalistycznych umiejętności w zakresie pielęgnacji osoby chorej, nie jest w stanie, mimo szczerych chęci, roztoczyć należytej opieki nad starszym członkiem rodziny (Hunt 2006). W takiej sytuacji powierzenie bliskiej osoby pod kuratelę placówki gwarantującej całodobową opiekę może być dyktowane głęboką troską o jej stan zdrowia i komfortowe samopoczucie. Zdarza się również, że starszy, często absorbujący czasowo członek rodziny, staje się przeszkodą stojącą na drodze do realizacji celów i obowiązków życiowych młodszych od siebie bliskich. Umieszczenie go w instytucji staje się wówczas dogodnym rozwiązaniem.

Tymczasem, dla osoby w podeszłym wieku każda zmiana miejsca zamieszkania stanowi poważne przeżycie. B. Szatur-Jaworska (2000) zalicza to wydarzenie do krytycznych w okresie starości, zaraz obok przejścia na emeryturę, opuszczenia domu przez ostatnie dziecko, wdowieństwa i choroby. Relokacja należy do najsilniejszych stresorów dla ludzi w starszym wieku (Mead, Eckert, Zimmerman i in. 2005). W ośrodkach długoterminowej opieki odnotowuje się trzy razy większe prawdopodobieństwo doświadczenia depresji niż wśród seniorów mieszkających we własnych społecznościach (Cuijpers, van Lammeren 1999). Przebywanie osoby starszej w towarzystwie osób chorych i niepełnosprawnych wzmaga jej lęk przed doświadczeniem podobnego wzorca starzenia się (Lee, Woo, Mackenzie 2002). Dom opieki postrzegany jest jako miejsce, do którego osoba przenoszona jest, aby umrzeć.

Tradycyjne domy pomocy społecznej realizują medyczny model opieki, w którym społeczne czy duchowe potrzeby podopiecznych mają drugorzędne znaczenie względem potrzeb zdrowotnych. Mieszkańcy przeobrażają się w pacjentów, a opieka medyczna zaczyna dominować w ich życiu. Celem staje się maksymalizacja bezpieczeństwa i efektywności kosztem prywatności i jakości życia podopiecznych. W tego typu instytucjonalnym modelu opieki nad osobami starszymi dochodzi do społecznej i geograficznej izolacji podopiecznych od rodzin i lokalnej społeczności, zasady współżycia podlegają szczegółowym regulacjom, a społeczne kontakty często są zdepersonalizowane. 

Potrzeba dostarczania niesamodzielnym funkcjonalnie seniorom usług bytowych i opiekuńczych w prawdziwie domowych warunkach życia stanowiła zarzewie rozwoju idei Domów Rodzinnych. Koncepcja ta znajduje coraz większe zainteresowanie na gruncie nauki oraz zwolenników na niwie jej praktycznej realizacji. W Polsce wciąż jest mała znana. Dotychczas, na bazie inspiracji zachodnimi formami całodobowej opieki w duchu rodzinnym, powstało zaledwie kilka krajowych ośrodków tego typu, które w polskim systemie świadczeń na rzecz seniorów funkcjonują pod nazwą Rodzinne Domy Pomocy (RDP). 

W polskiej literaturze gerontologicznej brak jest szczegółowego opisu idei domów rodzinnych dla osób starszych – inicjatywy wciąż nowatorskiej na gruncie teoretycznym i praktycznym. Co prawda Z. Szarota poświęca Rodzinnym Domom Pomocy krótki podrozdział w pracy „Gerontologia społeczna i oświatowa” (2004), jednakże dane w nim zawarte nie przekraczają w swej treści założeń dokumentów ministerialnych i ustaw regulujących ich działalność. Podstawę analizy idei domów rodzinnych wciąż stanowią pozycje obcojęzyczne, które w szeroki sposób ujmują tę tematykę. Niniejszy artykuł stanowi próbę ukazania teoretycznych założeń idei Rodzinnych Domów Pomocy dla osób w starszym wieku oraz ich praktyczną realizację na gruncie zagranicznym i polskim. 

 

Idea domów rodzinnych na świecie
Idea tworzenia instytucji opiekuńczych typu rodzinnego zrodziła się w Skandynawii – pierwotnie w Danii, choć podobne wspólnoty powstawały również w Szwecji i Holandii. Wielopokoleniowe wspólnoty mieszkaniowe znane są obecnie na całym świecie pod nazwą Cohousing. Początkowo dedykowano je samotnym i pracującym kobietom, które nie były w stanie sprostać codziennym obowiązkom domowym. Uiszczając miesięczną opłatę, zapewniały sobie mieszkanie i pomoc w jego prowadzeniu. Z czasem zasady funkcjonowania wspólnot zmieniono w kierunku zwiększenia zaangażowaniu członków w zakres codziennych prac wykonywanych na rzecz ogółu. W późniejszych latach międzypokoleniowe formy zamieszkiwania zaczęły stopniowo przekształcać się w osiedla przeznaczone wyłącznie dla osób starszych, którzy cenili sobie samodzielność i chcieli kontynuować dotychczasowy styl życia. Dla takich osób idea Senior Cohousing, czyli wspólnot mieszkalnych seniorów, doskonale wpisywała się w ich potrzeby i szybko spotkała z dużym zainteresowaniem starszej części duńskiego społeczeństwa. Atrakcyjność oferty opierała się na zamyśle, aby w miejscu zamieszkania osoby starsze mogły liczyć na szybki i całodobowy dostęp do profesjonalnej opieki medycznej, dotychczas świadczonej tylko w formach zinstytucjonalizowanych, a jednocześnie były współodpowiedzialne za proces zarządzania i współtworzenia regulaminu (Durret 2009). 

Podstawę Cohousing’u stanowi idea wspólnotowości, łącząca potrzebę prywatności z życiem w społeczności. Architektonicznie realizowana jest w postaci zdecentralizowanej – osobnych jednostek mieszkalnych i wspólnie dzielonych przestrzeni (np. stołówka, poczta, pralnia, tereny zielone) rozmieszczonych w sposób sprzyjający naturalnym, spontanicznym interakcjom społecznym. Zarządzanie i ustalanie zasad pozostaje w gestii mieszkańców (brak nadzoru personelu) i bierze swój początek już na etapie planowania architektonicznego i koncepcyjnego wspólnoty. Struktura zarządzania jest niehierarchiczna, a decyzje podejmowane są zwykle przez consensus, a nie zwykłe głosowanie. Mieszkańcy zachowują odrębność finansową, co odróżnia ich od członków tradycyjnych komun (Fromm 1991). Istnieje możliwość korzystania z pomocy domowej w ciągu całej doby, choć dla tego rodzaju wspólnot charakterystyczne jest świadczenie zaangażowanej sąsiedzkiej samopomocy (Choi 2004). Cohousing odchodzi zatem od modelu medycznej, instytucjonalnej opieki w kierunku modelu rezydencjalnego-terapeutycznego. Społeczności te zapewniają niezależne zamieszkiwanie ze wsparciem osobistym i zdrowotnym, stymulując fizycznie, psychicznie i społecznie. 

Pierwsza placówka typu wspólnotowego, zaprojektowana przez architekta–psychologa, powstała w roku 1972 niedaleko Kopenhagi, oferując miejsce dla 27 rodzin. Z biegiem lat duńskie Wspólnoty Mieszkalne Seniorów w coraz większej mierze realizowały idee życia ekologicznego, np. w małym, położonym nieopodal stolicy miasteczka Munksoegaard, rezydenci samodzielnie wybudowali wspólne pomieszczenia ze słomianych belek. Tego rodzaju inicjatywy stają się kluczowym czynnikiem wzmacniającym poczucie grupowej solidarności i przynależności do wspólnoty (Choi 2004). 

Choć idea wspólnotowego zamieszkiwania seniorów szybko rozprzestrzeniła się w krajach skandynawskich, wciąż pełni tam niszową funkcję. Szwedzi i Duńczycy, w porównaniu do swych europejskich rówieśników, żyją dłużej i bardziej komfortowo, będąc w stanie zapewnić sobie na starość obsługę i opiekę medyczną we własnym domu. Zrozumiały zatem wydaje się ich sceptycyzm wobec alternatywy Senior Cohousing. Niemniej, obecnie około 50 tysięcy średnio zamożnych Duńczyków zamieszkuje w tego typu wspólnotach  (Choi 2004). Co charakterystyczne – większość z nich w chwili relokacji liczy zaledwie 62 lata (Andresen, Runge 2002), a średni wiek mieszkańców wynosi 70 lat (Choi 2004). Skandynawscy rezydenci wspólnot typu Cohousing zgłaszają pozytywne opinie na ich temat (Andresen, Runge 2002), a zdecydowana większość silnie rekomenduje tę opcję innym seniorom (Choi 2004).

Państwa europejskie, które wcielają idee domów rodzinnych w życie, umownie dzieli się na dwie grupy. Grupa nordycka, do której zalicza się Danię, Szwecję i Holandię, zapoczątkowały trend w dziedzinie tworzenia rodzinnych domów wsparcia dla osób starszych. Z północnej Europy ta nowatorska inicjatywa stopniowo rozprzestrzeniała się na południe. Korzyści z wdrażania omawianej idei w życie doceniono zwłaszcza we Francji, Hiszpanii i Włoszech. 

            Włoski model Senior Cohousing, w zależności od potrzeb i dostępnych środków finansowych, dzieli się na dwa typy placówek istotnie różniących się między sobą w sferze organizacji i funkcjonowania. Pierwszy z nich, zwany Cohousing Venture, to typ droższy, ale niewątpliwie przyciągający swoją atrakcyjną ofertą. Opcja ta zapewnia każdej rodzinie usługi osobistego architekta projektującego przyszłe mieszkanie z uwzględnieniem wszystkich jej potrzeb i preferencji, a także pomoc prawnika, którego wsparcie pozwala ograniczyć do minimum czas regulowania formalności związanych z przeprowadzką. Alternatywę dla Cohousing Venture stanowią znacznie tańsze, z założenia niedochodowe organizacje CoHabitando CoAbitare, dostępne finansowo dla większości emerytowanych Włochów. Główną wadę CoHabitando CoAbitare stanowi wydłużony, w porównaniu do Cohousing Venture, czas oczekiwania na możliwość wprowadzenia się. (Cohousing Association of the United States 2011)

Choć idea domów rodzinnych przeznaczonych dla osób starszych zrodziła sie na Starym Kontynencie, największą popularność zdobyła w Stanach Zjednoczonych. W latach 70-tych ukuto termin Cohousing, a popularyzacja koncepcji nastąpiła w latach 90-tych XX wieku. Ofertę usług opiekuńczych dla najstarszych obywateli znacznie wzbogacono w odpowiedzi na zjawisko starzenia się amerykańskiego społeczeństwa. W ciągu zaledwie 35 lat liczba obywateli powyżej 65 roku życia wzrosła w tym kraju dwukrotnie, podczas gdy populacja „najstarszych-starszych” (w wieku 85+) potroiła swoją liczebność (Bee, Boyd 2008). Prawdopodobieństwo skorzystania przez przeciętnego 65-letniego Amerykanina ze świadczeń placówek opiekuńczych szacuje się na 40% (Belgrave, Wykle, Choi 1993). W ramach systemu opieki starsi Amerykanie mają do wyboru kilka rozwiązań adresowanych specjalnie do nich.

Rożnego rodzaju Communities, czyli społeczności mieszkaniowe dla samodzielnych życiowo i aktywnych osób starszych, funkcjonują w ramach wyodrębnionych dla seniorów budynków lub osiedli. Opcja ta zakłada konieczność opuszczenia domu rodzinnego i przeniesienia się do specjalnie zaprojektowanego względem potrzeb osób starszych miejsca, które jednak zdecydowanie bardziej przypomina wspólnotę rodzinną, aniżeli surową instytucję całodobowej opieki. Z założenia Comminities to placówki o charakterze wspólnotowym, w których rezydenci mają możliwość podejmowania różnorodnych działań społecznych, podtrzymywania kontaktów towarzyskich, jak również uczestniczenia w licznych wydarzeniach i imprezach. Kryterium przyjęcia stanowi przede wszystkim stabilny stan zdrowia umożliwiający w pełni samodzielne funkcjonowanie. Wspólnoty te na ogół nie oferują żadnej specjalistycznej opieki medycznej (Bee,  Boyd 2008).

Obecnie w Stanach Zjednoczonych w zakresie długoterminowej opieki nad osobami starszymi najpopularniejszą alternatywną dla tradycyjnych domów opieki stanowią Assisted Living Facilities (ALF). Odpowiadają na zapotrzebowanie na umiarkowanie zaawansowaną opiekę, większą niż dostępna we własnym domu, ale mniejszą niż w domach opieki, w związku z tym mniej kosztowną. Kluczowym komponentem filozofii ALF jest idea Aging-in-Place zapewniająca pozostanie w społeczności bez względu na stan zdrowia. Zapoczątkowany w stanie Oregon w 1985 roku termin Assisted Living oraz sama koncepcja, inspirowana europejskim modelem niezinstytucjonalizowanego zamieszkiwania osób starszych, rozprzestrzeniła się w Stanach Zjednoczonych na początku lat 90-tych XX wieku. (Wilson 2007) 

Z założenia ALF miały tworzyć środowisko podobne do domowego w warstwie architektonicznej, organizacyjnej i koncepcyjnej, zapewniać prywatność i poczucie kontroli nad osobistą przestrzenią, dostarczać usługi odpowiadające na zmieniające się potrzeby i preferencje mieszkańców, umożliwiając tym samym dowolnie długie zamieszkiwanie w warunkach przypominających domowe. W sferze filozoficznej realizowany model rezydencjalny miał wspierać autonomię mieszkańców (optymalizacja fizycznej i psychologicznej niezależności), wolność wyboru, godność, prywatność (Hernandez 2006). W praktyce mieszkańcy dysponują prywatnymi pokojami, kawalerkami lub dwupokojowymi mieszkaniami z łazienką i aneksem kuchennym, mogą zamykać drzwi od wewnątrz, posiadają dowolność w aranżowaniu własnych przestrzeni oraz kontrolę w kwestii czasu, aktywności, planów opieki. (Gaugler, Kane 2001) Dostarczane są: posiłki, osobista opieka, ograniczona pomoc medyczna, pomoc domowa, społeczne aktywności, transport, bezpieczeństwo. W razie potrzeby różnego stopnia i rodzaju pomoc osobistą można wykupić w dodatkowym pakiecie, co pozwala uniknąć skierowania do domu opieki (Chapin, Dobbs-Kepper 2001). 

Pierwotnie Assisted Living Facilities jako placówki nierefundowane były kosztowne, jednak cieszyły się wysoką popularnością. Otwarcie się na mniej zasobnych seniorów wymusiło redukcję kosztów i spowodowało m.in. odwrócenie się od idei prywatności jako zasady. Badania krajowe wykazały, że zdecydowana większość mieszkań AL nie jest prywatna, choć taka opcja jest dostępna dla tych, którzy za nią zapłacą. (Hawes, Rose, Phillips 1999) Inną przyczyną zniekształceń oryginalnej koncepcji AL i nadużyć stanowi niejednoznaczność definicyjna obecna w warstwie prawnej i brak ogólnie akceptowanego teoretycznego określenia pojęcia AL. Obecnie w Stanach Zjednoczonych termin ten stosuje się w odniesieniu do wielu różnych placówek. W niektórych stanach nieprecyzyjna definicja pozwala uznać za ALF jakikolwiek typ placówki o charakterze rezydencjalnym, który nie jest domem opieki. Formalna niejednoznaczność pojęciowa przekłada się na płaszczyznę praktycznej realizacji idei AL, co rodzi wątpliwości co do jakości usług świadczonych pod tą nazwą.

Wśród pozostałych form zamieszkiwania realizujących idee rodzinnej starości dostępnych amerykańskim seniorom wyróżnia się m.in. ECHO (Elder Cottage Housing Community), czyli tzw. domki na działce. Oferta ECHO zakłada współdzielenie przez osoby starsze domu lub mieszkania z rodziną bądź inną osobą starszą. ECHO stanowi często małą tymczasową jednostkę mieszkalną zlokalizowaną na działce właściciela. Na ogół tworzona jest z myślą o zakwaterowaniu osób starszych celem zapewnienia bliskości kontaktów rodzinnych bądź rówieśniczych w warunkach niezależnego funkcjonowania. Domek wyposażony jest we wszystkie niezbędne sprzęty domowe. Posiada własną kuchnię, łazienkę, sypialnię, pokój gościnny. Alternatywa mieszkalna, jaką stanowi ECHO Housing, wydaje się być atrakcyjna zarówno dla osoby starszej, jak i właścicieli domu, często będących jej dziećmi lub dalszymi krewnymi. Senior zamieszkujący ECHO może na bieżąco udzielać się w drobnych pracach domowych, zająć pielęgnacją ogrodu czy od czasu do czasu zaopiekować wnuczętami. Ta forma współzamieszkiwania pozwala obu stronom utrzymać pełną niezależność i poczucie prywatności, jednocześnie wzmacnia więzy rodzinne. (Trottier 2011)

Nowatorską formę realizacji zamysłu Aging in Place stanowią funkcjonujące w Stanach Zjednoczonych Villages, czyli tzw. wioski, zarządzane przez wspólnotę niespokrewnionych ze sobą mieszkańców, finansowane przez organizacje typu non-profit. W zamyśle wioski mają oferować korzyści podobne jak w placówce medycznego i opiekuńczego wsparcia, ale bez potrzeby wyprowadzania się z własnego domu. Zwykle zlokalizowane są na terenach miejskich lub przedmieściach. Oferują różne rekreacyjne i osobiste usługi, ale często nie dostarczają szerokiej oferty usług zdrowotnych, chyba że posiadają placówkę długoterminowej opieki (Hunt, Feldt, Marans i in. 1983). Przykładowa wioska w stanie Teksas liczy 5 parterowych domków o powierzchni 440 stóp kwadratowych, usytuowanych naprzeciwko siebie. Taki typ zabudowy z jednej strony zapewnia starszym rezydentom prywatność, z drugiej zaś nie wyklucza kontaktów towarzyskich z rówieśnikami. Ocenia się, że zamieszkiwanie w wiosce buduje w seniorach poczucie odpowiedzialności za wspólnotę oraz sprzyja dodatkowej aktywności (Gaskie 1988).

Senior Cohousing – wypracowana w Skandynawii forma zamieszkiwania wspólnotowego osób w starszym wieku, na grunt amerykański trafiła za sprawą pracy autorstwa C. Durret i K. McCamant (1986), dokładnie opisującej funkcjonowanie wspólnot seniorów w Danii. Senior Cohousing to specyficzna odmiana Cohousing Communities, tworzonych w formie osiedli przez mieszkańców niemal wszystkich kategorii wiekowych. Senior Cohousing jest wspólnotą adresowaną wyłącznie do osób starszych. Właśnie ta forma Cohousing’u zyskała w społeczeństwie amerykańskim szczególne uznanie i rozpowszechniła się w skali całego kraju. Seniorzy mają tu do dyspozycji własne mieszkania, jak również pomieszczenia wspólne. Opcja ta pozwala na połączenie potrzeby prywatności rezydentów z możliwością prowadzenia aktywnego życia towarzyskiego. Przyszli rezydenci biorą udział w projektowaniu wspólnotowych budynków, w sposób czynny uczestniczą w aranżacji swoich pomieszczeń, tworzą zarząd mieszkańców, który podejmuje kluczowe dla wspólnoty decyzje oraz dba o interesy i wizerunek wspólnoty. Obowiązuje zasada równości wszystkich mieszkańców oraz ich niedochodowej działalności na rzecz wspólnoty.

Chociaż Assisted Living Facilities oferują kilka poziomów opieki, pacjenci wymagający bardziej intensywnego medycznego wsparcia zwykle przenoszeni są do zewnętrznego szpitala. Continuing Care Retirement Community (CCRC) jako wspólnota mieszkaniowa seniorów gwarantuje ciągłość opieki świadczonej w cyklu całodobowym, w zakresie odpowiadającym indywidualnym potrzebom każdego z mieszkańców w starszym wieku. Dysponuje pełnym spektrum opcji zamieszkiwania, szerokim zakresem usług rezydencjalnych, medycznych i opiekuńczych, zaspokajając zmieniające się w czasie potrzeby rezydentów. W zależności od stanu zdrowia mogą oni przebywać w samodzielnym mieszkaniu lub w instytucji opiekuńczej. Rozwiązane to umożliwia zachowanie stałości zamieszkania w jednym środowisku, również w sytuacji pogorszenia się stanu zdrowia i pojawienia ograniczeń funkcjonalnych. Funkcjonuje kilkustopniowa gradacja świadczeń na terenie jednego osiedla, np. w początkowym stadium demencji osoba może wciąż zamieszkiwać samodzielne mieszkanie, następnie, w miarę postępowania choroby i zmiany potrzeb w zakresie codziennego funkcjonowania, przenieść się do ośrodka z gwarantowaną opieką (Assisted Living Community), by na kolejnym etapie choroby, wymagającym zaawansowanych usług opiekuńczych, ostatecznie zostać pensjonariuszem domu opieki (Nursing Home). Przemieszczanie się rezydentów możliwe jest również w drugim kierunku, np.: po okresie rekonwalescencji odbytej w domu z gwarantowaną opieką osoba może powrócić do swojego pierwotnego miejsca zamieszkania. Z uwagi na możliwość korzystania z pakietu usług opiekuńczych o różnym stopniu zaawansowania oraz gwarancję zachowania stałości zamieszkania w ramach jednego osiedla, popularność tego rodzaju wspólnot mieszkaniowych rośnie (Bee, Boyd 2008). W 2004 roku w Stanach Zjednoczonych działało blisko 2,200 wspólnot mieszkaniowych z gwarancją ciągłości opieki przeznaczonych dla osób starszych, co stanowiło łącznie około 628,000 jednostek mieszkalnych (Hunt 2006). 

 

Idea domów rodzinnych w Polsce
Zapotrzebowanie na świadczone przez placówki całodobowego wsparcia usługi dla osób w starszym wieku jest w Polsce coraz większe, a zapewnienie ich dostatecznej liczby i jakości gwarantowanych świadczeń stanowi wyzwanie dla polskiej polityki społecznej. Do najbardziej popularnych państwowych instytucji tego typu w Polsce należą obecnie: domy pomocy społecznej, prywatne domy opieki oraz dzienne domy pomocy społecznej. Wymienione placówki opiekuńcze przeznaczone dla osób starszych nie zawsze cieszą się dobrą opinią. Wśród głównych wad wskazuje się na ich przepełnienie, długi czas oczekiwania na miejsce, „zmechanizowane” formy zaspakajania potrzeb podopiecznych. Ponadto, powszechną praktyką w instytucjach tego typu jest wyręczanie seniorów z wykonywania czynności codziennego życia, co może prowadzić do ich zależności funkcjonalnej, a w rezultacie zmniejszenia poczucia kompetencji i wejścia w niepożądaną rolę biernych odbiorców pomocy (Szarota 2004).

W ostatnich latach obserwuje się w Polsce wzrastające zainteresowanie ideą Rodzinnych Domów Pomocy dla osób starszych. Pojawiły się inicjatywy wdrożenia na grunt polski tego rodzaju placówek oraz pierwsze próby realizacji. Tworzenie RDP umożliwiła nowelizacja Ustawy o Pomocy Społecznej z 29 listopada 1990 roku. Zasady i tryb organizowania RDP regulowane są Rozporządzeniem Ministra Polityki Społecznej z 12 sierpnia 2005 roku. W myśl powyższego dokumentu, domy rodzinne dla starszych osób mają za zadanie świadczyć szeroko rozumiane usługi bytowe (miejsce pobytu, wyżywienie, utrzymanie czystości) i opiekuńcze zgodnie z obowiązującymi standardami, czyli, jak podkreśla Z. Szarota (2004), pomoc w zakresie: ubierania, karmienia, mycia, kąpania, organizacji czasu wolnego, pomocy przy zakupie odzieży, obuwia, pielęgnacji w chorobie oraz pomocy w korzystaniu ze świadczeń zdrowotnych. Rodzinne domy pomocy świadczą swoje usługi na podstawie umowy z gminą. Funkcjonują na zasadach określonych dla rodzinnych domów dziecka.

Z założenia Rodzinne Domy Pomocy mają skupiać się na podnoszeniu jakości życia mieszkańców. Tego typu placówki opiekuńcze przeznaczone dla osób w starszym wieku wyróżnia świadczenie usług w duchu rodzinnym, indywidualne podejście do każdego mieszkańca oraz kameralne warunki życia. Mieszkańcami RDP mogą jednak zostać seniorzy, którzy wykazują problemy z samodzielną egzystencją, ale nie wymagają permanentnej opieki. Placówki te przeznaczone są dla nie mniej niż trzech, a nie więcej niż ośmiu osób w podeszłym wieku, co ma sprzyjać tworzeniu rodzinnych warunków życia.

Osoba starsza, która nie może bądź z pewnych względów nie chce mieszkać samodzielnie, kierowana jest na pobyt stały lub okresowy do rodzinnego domu pomocy na własny wniosek złożony w Ośrodku Pomocy Społecznej, właściwym dla aktualnego miejsca zamieszkania. Pobyt w Rodzinnym Domu Pomocy jest odpłatny w wysokości odpowiadającej poniesionym miesięcznym wydatkom ustalonym w umowie – najczęściej przyjmowana jest stawka w wysokości 70% emerytury. Pozostałe 30% pokrywane jest z funduszy gminnych (Ustawa o Pomocy Społecznej 2004).

Dotychczas w Polsce powstało kilka placówek typu rodzinnego, między innymi w Krakowie, Poznaniu i Gdańsku. W Krakowie pieczę nad ośrodkiem sprawuje Caritas, w Poznaniu i Gdańsku – osoby prywatne. Głównym założeniem postulowanym przez krajowe Rodzinne Domy Pomocy jest udzielanie pomocy starszym opuszczonym osobom w odnalezieniu domowego ciepła, którego z pewnych względów nie mogą zaznać ze strony naturalnej rodziny. Rezydenci RDP zachęcani są do codziennego podejmowania różnego rodzaju prac na rzecz wspólnoty, co ma służyć wzmacnianiu w nich poczucia przydatności i kompetencji. 

O ile wszelkie wymogi ministerialne związane z miejscem pobytu, wyżywieniem i utrzymaniem czystości najczęściej spełniane są przez Rodzinne Domy Pomocy bez zarzutu, to jednak usługi opiekuńcze w praktyce nie zawsze są dla mieszkańców dostępne. Do RDP przyjmowane są zwykle osoby sprawne fizycznie i psychicznie, niewymagające opieki, co znosi konieczność zatrudnienia personelu medycznego. W razie pogorszenia stanu zdrowia oraz funkcjonalnej sprawności rezydent Rodzinnego Domu Pomocy trafia do typowego Domu Pomocy Społecznej lub hospicjum. Wymagający zaawansowanej opieki mieszkaniec nie może liczyć na wsparcie swojej nowej wspólnoty rodzinnej. Zapis Rozporządzenia (Ustawa o Pomocy Społecznej 2004), wedle którego sposób świadczenia usług powinien uwzględniać stan zdrowia, sprawność fizyczną i intelektualną, a także indywidualne potrzeby i możliwości osoby przebywającej w Rodzinnym Domu Pomocy, nie zawsze jest realizowany. Prosta zależność między stanem zdrowia a możliwością pozostania w RDP, rodząca poczucie tymczasowości egzystencji w dotychczasowej „rodzinie”, stoi w sprzeczności z zakładanym w warstwie teoretycznej duchem życia rodzinnego. Może generować postawy zachowawcze rezydentów wobec kierownictwa i współmieszkańców oraz lęk przed wykluczeniem ze wspólnoty.

Próby zaadaptowania na grunt polski zainicjowanych na Zachodzie rodzinnych form wsparcia najstarszych obywateli są niewątpliwie godne uznania. Wdrażanie w Polsce idei wspólnot seniorów, z założenia wymagających od mieszkańców zaangażowania na etapie tworzenia placówki oraz jej funkcjonowania, jest wyzwaniem. Polscy emeryci częściej reprezentują postawę wycofania się z różnych form aktywności traktując starość jako okres zasłużonego odpoczynku. Odsetek osób starszych angażujących się w pewne dziedziny życia społecznego w Polsce sięga zaledwie 10% (Węgrzyn 2006). Pasywna mentalność polskich seniorów przekłada się na mniejszą, jak dotychczas, popularność opisywanej alternatywy mieszkalnej.

W obecnym kształcie Rodzinne Domy Pomocy w Polsce skupiają się na funkcji mieszkalnej i częściowo rodzinnej, pomijając funkcje opiekuńcze. To miejsca przeznaczone raczej dla osób starszych pozbawionych środowiska rodzinnego, aniżeli wymagających opieki i pielęgnacji. Aktualnie dla seniorów doświadczających chorób i niepełnosprawności, czyli najbardziej potrzebujących pomocy, rodzinna forma całodobowego wsparcia jest w Polsce niedostępna. Ofertę świadczeń opiekuńczych kierowaną do osób starszych można poszerzyć rozbudowując sieć RDP o domy przeznaczone dla osób niepełnosprawnych lub tworząc instytucje łączące funkcje mieszkalne, rodzinne oraz kompleksowej opieki na wzór popularnego w Stanach Zjednoczonych CCRC. Przyjęta w tej opcji formuła znosi konieczność przenoszenia mieszkańca do odległego, obcego ośrodka specjalistycznej opieki w razie doświadczenia choroby czy niepełnosprawności – wszelkie rotacje odbywają się w ramach jednego osiedla. Alternatywa ta gwarantuje seniorom dostosowanie opieki do ich zróżnicowanych w czasie potrzeb, co zapewnia poczucie stabilności, bezpieczeństwa, akceptacji i jest warunkiem zamieszkiwania w duchu prawdziwie rodzinnym.

 

Własny dom jako alternatywa dla rodzinnych domów długoterminowej pomocy
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), osoby starsze w Polsce cenią sobie niezależność, a zdanie się na opiekę instytucjonalną jest dla nich przykrą ostatecznością. Tak pojmowana życiowa autonomia akceptuje jedynie doraźną pomoc świadczoną przez bliskich w warunkach zamieszkiwania w samodzielnym mieszkaniu. W dalszej kolejności pożądane jest współzamieszkiwanie z dziećmi, wnukami lub dalszą rodziną. Opcję spędzenia starości w domu pomocy społecznej wybierają jedynie nieliczni (Szukalski 2008). 

Podobne życzenie pozostania na starość we własnym domu, nawet w sytuacji pogorszenia stanu zdrowia, wyrażane przez zdecydowaną większość osób w starszym wieku, przytaczają liczne badania zagraniczne (Gitlin 2003, Tinker 1997, Fogel 1992, Mutschler 1992). Dom postrzegany jest jako miejsce zapewniające niezależność i autonomię (Sixsmith, Sixsmith 1991). To psychologiczna przestrzeń prywatności, wygody i bezpieczeństwa, relacji społecznych (Annison 2000). Zwłaszcza dla ludzi starszych dom ma głębokie symboliczne osobiste znaczenie, jest łącznikiem z minionym życiem, przedłużeniem ludzkiej osoby na poziomie poczucia własnej tożsamości (Tinker 1997, Moore 2000). Zamieszkiwanie we własnym domu umożliwia zachowanie naturalnego charakteru życia rodzinnego i społecznego.

W opinii najstarszych obywateli, to właśnie rodzina jest dla nich najlepszym środowiskiem życia. Stanowi najważniejszą grupę emocjonalnego wsparcia i główne środowisko życiowej aktywności (Szatur-Jaworska 2000). Status nestora rodziny jako depozytariusza wiedzy i tradycji zwykle jest wysoki. Seniorzy często i chętnie angażują się w życie swoich najbliższych, na przykład pomagając w prowadzeniu gospodarstwa domowego czy też podejmując obowiązek opieki nad wnuczętami. Wydaje się, że w silnych więzach rodzinnych starsi ludzie upatrują sens swojej egzystencji, źródła poczucia bezpieczeństwa i użyteczności, co sprawia, że rodzina jest najbardziej preferowanym środowiskiem również w okresie starości.

Biorąc pod uwagę silne preferencje polskich seniorów wobec zamieszkiwania w warunkach domowych, z drugiej strony nasilający się proces starzenia się społeczeństwa i wynikający stąd wzrost zapotrzebowania na świadczenie wobec najstarszych obywateli usług opiekuńczych, należałoby rozważyć wprowadzenie zaprezentowanych opcji rezydencjalnego zamieszkiwania o charakterze wspólnotowym, rodzinnym, z zagwarantowanym różnego stopnia wsparciem medycznym i opiekuńczym. Można jednak przypuszczać, iż wobec możliwości pozostania we własnym domu i dotychczasowym środowisku społecznym, perspektywa przeniesienia do instytucji pomocowej, również tej określanej w Polsce jako rodzinnej, jawić się będzie jako mało atrakcyjna. Opisane w niniejszym artykule formy zamieszkiwania seniorów usiłujące przybrać naturalny, wręcz rodzinny charakter, zasługują na uznanie, popularyzację oraz praktyczną realizację. Należy jednak podkreślić, iż w opinii najstarszych obywateli ustępują pierwszeństwa możliwości pozostania na starość we własnym domu.

Warto zatem, aby rozważaniom na temat możliwości realizacji w Polsce idei wspólnotowego zamieszkiwania seniorów, sprawdzonego i cieszącego się powodzeniem w krajach zachodnich, równolegle towarzyszyła, czy wręcz wyprzedzała dyskusja podejmująca kwestie tworzenia przyjaznego osobom starszym środowiska domowego i zewnętrznego (Elderfriendly Communities), wykluczającego potrzebę jakiejkolwiek relokacji. Koncepcja przyjaznego otoczenia zakłada zaspokajanie potrzeb jednostek na każdym etapie życia i na każdym poziomie sprawności. (Alley, Liebig, Pynoos i in. 2007)

U podstaw idei „starzenia się w domu” (Aging in Place) leży założenie, iż wprowadzenie wszelkich możliwych udogodnień w naturalnym środowisku życia starszego człowieka oraz dostarczenie usług o charakterze pozainstytucjonalnym, jest znacznie korzystniejsze dla jego dobrostanu psychofizycznego, aniżeli pobyt w instytucji opiekuńczej i jednocześnie tańsze. Aging in Place wymaga przyjaznego otoczenia domowego i zewnętrznego, zaadaptowanego wedle potrzeb wynikających z doświadczanych niepełnosprawności, jak również dodatkowej opieki domowej i usług świadczonych w zależności od bieżących potrzeb. Oprócz odpowiednich warunków mieszkalnych konieczne jest zapewnienie możliwości podejmowania aktywności i zaangażowania społecznego, dostępu do opieki zdrowotnej i usług wsparcia oraz korzystania z publicznego transportu (Gill, Baker, Gottschalk i in. 2002), dostosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych lub też opcji przeznaczonej wyłącznie dla osób z ograniczoną sprawnością funkcjonalną, tzw. systemu paratransit (Kilian 2009). Celem jest aranżacja otoczenia, infrastruktury i usług umożliwiająca samodzielne zamieszkiwanie we własnych domach, przy zachowaniu wysokiej jakości życia, pomimo doświadczanych chorób i niepełnosprawności. Jego realizacja wymaga zaangażowania jednostek i organizacji działających na rzecz osób starszych, jak również tradycyjnie nie związanych z długoterminową pieką nad seniorami, na poziomie lokalnym i krajowym.

Tworzeniu środowiska przyjaznego osobom starszym sprzyja ich naturalne demograficzne zagęszczenie w niektórych dzielnicach miast czy na terenach wiejskich. Obszary te, w Stanach Zjednoczonych funkcjonujące pod nazwą NORCs (naturally occurring retirement communities), powstają w sposób niezaplanowany stając się miejscem zamieszkania dla wielu osób starszych, często w wyniku wzmożonej migracji młodych ludzi i rodzin do innych dzielnic czy miast. Każdy NORC jest zatem unikalny pod względem demograficznym, ekonomicznym, zdrowotnym, społecznym i środowiskowym (Pine, Pine 2002). Idea NORCs, powstała w latach 80-tych XX wieku zakłada (Hunt, Ross 1990), aby wykorzystać te naturalne uwarunkowania demograficznej koncentracji ludzi starszych na danym terenie i przekształcić je w intencjonalne społeczności ludzi starszych, projektowane z uwzględnieniem ich specyficznych potrzeb. Programy i usługi należy dostarczać w miejscach, w których seniorzy już przebywają, wspierając ich życiową niezależność, a tym samym pozwalając na pozostanie we własnych społecznościach pomimo ograniczonej sprawności funkcjonalnej. Rozwiązanie to jest nie tylko prostsze i tańsze, aniżeli dostarczanie opieki zinstytucjonalizowanej, ale przede wszystkim stanowi wyraz poszanowania stanowczych preferencji osób starszych pragnących pozostać we własnych domach i społecznościach do końca życia, z zachowaniem prywatności i autonomii. Idea ta wytycza w sferze działań polityki społecznej możliwości praktycznej realizacji głęboko humanistycznej koncepcji człowieka.

 

Zakończenie
            Idea Rodzinnych Domów Pomocy wciąż jest w Polsce nowatorska, zarówno na gruncie teoretycznym, naukowym, jak również w sferze praktycznej aplikacji teoretycznych założeń. Tymczasem, w świetle ogólnospołecznych zmian, które pociąga za sobą postępujący proces starzenia się polskiego społeczeństwa, podejmowanie tematyki starości, potrzeb osób starszych oraz systemu wsparcia najstarszych obywateli staje się koniecznością, a pytanie – gdzie i jak będą mieszkać osoby starsze – nabiera znaczenia. Zwłaszcza, że kolejne pokolenia seniorów będą bardziej aktywne, w większym stopniu świadome swych praw, przyzwyczajone do wyższego komfortu życia, dla których, w razie konieczności opuszczenia na starość dotychczasowego domu, rodzinne formy zamieszkiwania i opieki mogą być postrzegane jako standardowe. 

W procesie dostosowywania polskiego systemu świadczeń do potrzeb osób starszych warto uwzględnić bogate doświadczenia zagraniczne w zakresie kreowania sieci placówek oferujących zróżnicowane formy rodzinnego zamieszkiwania seniorów, jak również tworzenia przyjaznego otoczenia umożliwiającego spędzenie starości w pierwotnych warunkach rodzinnych, przy zachowaniu wysokiej jakości życia. Tworzenie przyjaznego seniorom środowiska wpisuje się w szerszy kontekst uniwersalnego projektowania, odpowiadającego na potrzeby wszystkich mieszkańców oraz uniwersalnego charakteru procesu starzenia się, któremu podlegają wszyscy obywatele. Środowisko przyjazne osobom w starszym wieku będzie zatem przyjazne mieszkańcom w obecnych i przyszłych latach. 

 

LITERATURA
 

  1. M. Andresen, U. Runge, Co-housing for seniors experienced as an occupational generative environment, “Scandinavian Journal of Occupational Therapy”, 2002, 9(4):156–166.
  2. D. Alley, P. Liebig, J. Pynoos, T. Benerjee, I.H. Choi, Creating elderfriendly communities: Preparation for an aging society, “Journal of Gerontological Social Work”, 2007, 49(1–2):1–18.
  3. J. Annison, Towards a clearer understanding of the meaning of home, “Journal of Intellectual and Development Disability”, 2000, 25(4):251–262.
  4. H. Bee, D. Boyd, Psychologia rozwoju człowieka, Zysk i S-ka, Poznań 2008.
  5. L.L. Belgrave, M.L. Wykle, J.M. Choi, Health, double jeopardy, and culture: The use of institutionalization by African-Americans, “The Gerontologist”, 1993, 33(3):379-385.
  6. R. Chapin, D. Dobbs-Kepper, Aging in place in assisted living: Philosophy versus policy, “The Gerontologist”, 2001, 41(1):43-50.
  7. J.S. Choi, Evaluation of Community Planning and Life of Senior Cohousing Projects in Northern European Countries, “European Planning Studies”, 2004, 12(8):1189–1216.
  8. Cohousing Association of the United States, Cohousing in Europe 

www.cohousing.org/cm/article/europe (dostęp: 7.06.2011)

 

  1. P. Cuijpers, P. van Lammeren, Depressive symptoms in chronically ill elderly people in residential homes, “Aging & Mental Health”, 1999, 3(3):221-226.
  2. C. Durret, The senior cohousing handbook, New Society Publishers, Gabriola Island 2009.
  3. C. Durret, K. McCamant, A contemporary approach to housing ourselves, Ten Speed Press, Berkeley, 1986. 
  4. D. Fromm, Collaborative communities: Cohousing, central living and other forms of new housing with shared facilities, VanNostrand Reinhold, New York 1991.
  5. B.S. Fogel, Psychological aspects of staying at home, “Generations”, 1992, 16(2):15-19.
  6. J. Gaugler, R. Kane, Informal help in the assisted living setting: A one year analysis, “Family Relations”, 2001, 50(4):335-347.

 

  1. T. Gill, D. Baker, M. Gottschalk, P. Peduzzi, H. Allore, A. Byers, A program to prevent functional decline in physically frail, elderly persons who live at home, “New England Journal of Medicine”, 2002, 347(14:1068-1074. 
  2. L. Gitlin, Conducting research on home environments: Lessons learned and new directions, “The Gerontologist”, 2003, 43(5):628–637.

 

  1. Główny Urząd Statystyczny, Rocznik Demograficzny 2009, GUS, Warszawa 2010.

 

  1. C. Hawes, M. Rose, C.D. Phillips, National Study of Assisted Living for the Frail Elderly: Results of a National Survey of Facilities, U.S. Department of Health and Human Services, Washington, D.C 1999.

http://aspe.hhs.gov/daltcp/reports/facres.htm (dostęp 7.06.2011)

 

  1. M. Hernandez, Assisted living in all of its guises, “Generations, 2006, 29(4):1623.
  2. B. Hunt, Where should I live when I retire?: A guide to continuing-care communities, Square One Publishers, New York 2006.
  3. M.E. Hunt, A.G. Feldt, R.W., Marans, L.A. Pastalan, K. Vakale, The retirement community phenomenon, “Journal of Housing for the Elderly”, 1983, 1:1-21.
  4. M.E. Hunt, L. Ross, Naturally occurring retirement communities: A multi-attribute examination of desirability factors, “The Gerontologist”, 1990, 30(5):667-674.
  5. M. Kilian , Niepełnosprawni w komunikacji miejskiej – rozwiązania nowojorskie, „Niepełnosprawność i Rehabilitacja”, 2009, 2(kwiecień-czerwiec):112-124.

 

  1. M. Kilian, Geragogika specjalna w dobie starzenia się społeczeństw, [w:] M. Dycht, L. Marszałek, Dylematy (niepełno)sprawności – rozważania na marginesie studiów kulturowo-społecznych,  Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 2009, s.316-341.

 

  1. D. Lee, J. Woo, A.E. Mackenzie, The cultural context of adjusting to nursing home life: Chinese elders’ perspectives, “The Gerontologist”, 2002, 42(5):667-675.
  2. L.C. Mead, J.K. Eckert, S. Zimmerman, J.G. Schumacher, Sociocultural aspects of transitions from assisted living for residents with dementia, “The Gerontologist”, 2005, 45(1):115-123.
  3. J. Moore, Placing home in context, “Journal of Environmental Psychology”, 2000, 20(3):207-217.
  4. P.H. Mutschler, Where elders live, “Generations, 1992, 16(2):7-14.
  5. P.P. Pine, V.R. Pine, Naturally occurring retirement community-supportive service program: An example of devolution, “Journal of Aging & Social Policy”, 2002, 14(3/4):181-193.
  6. A. Sixsmith, J. Sixsmith, Transitions in home experience in later life, “Journal of Architectural and Planning Research”, 1991, 8(3):181–191.
  7. Z. Szarota, Gerontologia społeczna i oświatowa, Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej, Kraków 2004. 
  8. B. Szatur-Jaworska, Ludzie Starzy i starość w polityce społecznej, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2000. 
  9.  P. Szukalski (red), To idzie starość – postawy osób w wieku przedemerytalnym, Fundacja Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2008.
  10. A. Tinker, Housing for elderly people, “Reviews in Clinical Gerontology”, 1997, 7(2):171–176.

 

  1. L. Trottier, ECHO Backyard Cottages: An Innovative Solution for Senior Housing

(dostęp: 22.06.2001).

 

  1. Ustawa o Pomocy Społecznej z dnia 12 marca 2004

 

  1. K.B. Wilson, Historical evolution of assisted living in the United States, 1979 to the present, “Gerontologist”,  2007, 47(1):8–22.

 

  1. Węgrzyn K., Jaka będzie polska starość? [w:] S. Steuden, M. Marczuk (red), Starzenie się a satysfakcja z życia, Wydawnictwo KUL, Lublin 2006, s. 113-123.